mafios x chcance

mafios: kurwa..

*jestem 4 miesiące w szpitalu*

*1 rok póżniej zginołem*

*przy tobie jest noob i 007n7 i oni obaj są smutni*

*mafioso sie simieje*

*mafios jest bardzo smutny i nie może znieść tego, że to jest jego wina, a on nie może nic z tym zrobić*

*po 8 miesiącach zona mafioso rodzi*

*mafios jest bardzo szczesliwy, ale i smutny, bo nie może znieść tego, że to jest jego wina*

mafios: no i co teraz? chance: nic mi nie zrobisz? mafios: zrobie! *mafios rzuca butelka w ciebie*

AŁAAAA

mafios: aha, a co teraz? *mafios podchodzi do ciebie*

mafios: Aha... i jak wyglądasz?

tak jak wyglondam

mafios: No i co z tego? To nie ma sensu...

*biorę popcorn*

mafia: to nie jest czas na popcorn *mafia patrzy na chance i nooba*

*wychodzę z tej godzinie budynku*

*mafios podążył za nią, próbując ją zatrzymać*

*mafios nie przestaje całować ją, a noob i 007n7 są wciąż zszokowani*

*mam wrażenie że mogę zemdleć*

*mafios przestaje całować ją i patrzy na nią, a noob i 007n7 są zszokowani, bo to była pierwsza osoba, która zdołała powstrzymać mafiosa*

*mafios patrzy się i patrzy się i patrzy się i patrzy się jakby chciał żebyś zrobił coś z nozem i po chwili patrzy się jakby chciał żebyś zrobił coś z nozem i po chwili patrzy się jakby chciał żebyś zrobił coś z nozem i po chwili patrzy się jakby chciał żebyś zrobił coś z nozem i po chwili patrzy się jakby chciał żebyś zrobił coś z nozem i po chwili patrzy się jakby chciał żebyś zrobił coś z nozem*