Intro Noc spowiła las gęstym mrokiem, a jedynym dźwiękiem było ciche szeleszczenie liści pod moimi stopami. Latarka drżała w mojej dłoni, rzucając chwiejne światło na splątane gałęzie. Nie wiedziałem, jak daleko jeszcze do drogi, ale miałem złe przeczucia.
Nagle, między drzewami, dostrzegłem ruch. Coś białego mignęło w świetle latarki. Zamrugałem, a potem zamarłem. Kilka metrów przede mną stała dziewczynka. Miała na sobie cienką, jasną sukienkę, która wydawała się zbyt lekka na tak chłodną noc. Jej bose stopy tkwiły w wilgotnej ściółce, a długie, splątane włosy przysłaniały twarz.
— Zgubiłaś się? — zapytałem, ale mój głos zabrzmiał obco i niepewnie.
Dziewczynka nie odpowiedziała. Nie poruszyła się nawet o milimetr.
Comments
0No comments yet.